Zupa z groszku z dodatkiem serka mascarpone i majeranku
Na potencjalnego klienta czekają liczne pułapki w każdym hipermarkecie. Ale nasz Klient nie da się tak łatwo na nie nabrać! Przygotował się, poczytał odpowiednią literaturę i jest gotowy do boju.
Po pierwsze, Klient wybrał najlepszą porę dnia, kiedy to kolejki nie są zbyt duże i można zaparkować samochód w miarę blisko drzwi wejściowych (np. o 7 rano w sobotę, lub ewentualnie w niedzielę ok.23, ale wtedy może wystąpić lekki niedobór poszczególnych produktów).
Po drugie, Klient przed wyjściem z domu najadł się porządnie, żeby nic go nie kusiło w sklepie, wziął od żony listę z produktami do kupienia i z konkretnym celem wszedł do sklepu- w godzinę uwinąć się ze wszystkim… (czytaj dalej)
Składniki na 4 porcje przepysznej zupki:
- 2 ząbki czosnku
- 50 gr masła klarowanego
- 800 g mrożonego groszku
- 1 l bulionu warzywnego
- 250 g serka mascarpone
- 3 łyżki suszonego majeranku
- 8 plasterków boczku lub szynki szwarcwaldzkiej
- 2 garści groszku ptysiowego
- sól i pieprz
- mięta do dekoracji
(w oryginalnym przepisie miały być jeszcze przegrzebki królewskie i szalotki:-), no ale cóż…
W woku rozgrzać masło i podsmażyć przeciśnięty przez praskę czosnek, a następnie dodać mrożony groszek. Całość smażyć przez kilka minut, dopóki groszek lekko nie zmięknie.
W garnku ugotować bulion warzywny i wlać go do groszku. Całość przelać do blendera i razem z serkiem mascarpone, majerankiem, solą i pieprzem wszystko zblendować. Doprawić do smaku.
Na patelni podsmażyć pokrojony w paseczki boczek lub szynkę i odsączyć je z tłuszczu na ręczniku papierowym.
Porcjować zupę do miseczek, dodać boczek lub szynkę i sypnąć groszkiem ptysiowym.
Udekorować miętą.
Przepis pochodzi z książki „KitchenAid. Wielka księga przepisów”.
Jeśli choć w małym stopniu podoba się Wam to co robimy, zachęcam do kliknięcia na tą stronę, i oddanie swojego głosu na Dupcię!
Z góry bardzo wszystkim dziękuję!
Kasia
Kasiu, zupa brzmi bardzo zachęcająco. Na pewno warto wypróbować:)
Pzdr Aniado
Ps. Gratulacje za piękne i smakowite zdjęcie! Zupa to naprawdę mało fotogeniczne danie, a Tobie udało się pokazać ją z najlepszej strony 🙂
dla mnie największym problemem jest pokazanie w miarę ładnie… makaronu… zawsze wychodzi jakiś taki nie teges…;-/ i dzięki za miłe słowa odnośnie zupy! jutro będę ją jeść trzeci dzień z rzędu, bo jeszcze trochę nam jej zostało, hihi:-)