Kurczak w curry z mleczkiem kokosowym
To danie przygotowaliśmy razem z moim bratem, Maćkiem-studentem.
Maniek radzi sobie całkiem dobrze w kuchni.
Raz w życiu ugotował rozgotowany makaron, potrafi zręcznie otworzyć słoik i całą jego zawartość podgrzać w mikrofali. I nawet herbatę sobie zrobi! I kotleta w bułkę zapakuje! Także póki co, chłopak wie jak nie umrzeć z głodu…:-)
No, ale w końcu praktyka czyni mistrza, więc raz na jakiś czas spotykamy się, co by Mańka podszkolić.
Tym razem chcieliśmy przygotować razem z nim pyszne, a zarazem całkiem proste danie z kurczakiem. Braciszek dzielnie nam pomagał w dosypywaniu przypraw i mieszaniu kurczaka w woku;-)
Składniki:
- drobno pokrojoną cebulę
- 2 obrane ząbki czosnku
- 1 łyżeczka imbiru w proszku
- 3 łyżeczki curry w proszku
- 4 filety z piersi kurczaka
- 400 ml mleka kokosowego z puszki
- 2 szczypty nasion chili
- kilka listków świeżej mięty+do dekoracji
- sól, pieprz
- oliwa do smażenia
- 2 woreczki ryżu basmati
Cebulę potraktować na drobno siekaczem.
W woku rozgrzać oliwę i podsmażyć na niej na małym ogniu: cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek, chili, imbir oraz curry. Do tychże przypraw wrzucić pokrojonego w kostkę, tudzież w paski kurczaka;p. Smażyć, od czasu do czasu mieszając, przez kilka minut. Doprawić solą oraz pieprzem, aczkolwiek nie przesadzać!
Usmażonego kurczaka zalać mlekiem kokosowym (i jakie było nasze zdziwienie, kiedy otworzyliśmy puszkę- zamiast płynu, było tam zbrylone mleko!!;p Bo ja durna schowałam je do lodówki…;-/) No nic..dodaliśmy… i mleko szybko się rozpuściło:). Następnie trzeba dorzucić kilka listków mięty. Całość poddusić na wolnym ogniu.
Danie podawać z ugotowanym ryżem basmati i listkami mięty.
Obiad był odjechany!!!
A Maniek później mógł się w domu pochwalić, że zrobił kurczaka w curry z mlekiem kokosowym!:-) (typowe nie-studenckie danie:)
Przepis pochodzi z książki „Apetyczna panna Dahl”.
Kasia i Tomek (no i Maniek:-)
Świetne połączenie, uwielbiam curry, imbir i kokos! Wszystko mam – jak nic wypróbuję!
ja też chętnie wkrótce wypróbuje:)
jak pierś z kurczaka to można też tak: pierś pojrokona w kosteczkę, usmażona na oliwie z oliwek. do tego dorzucasz wcześniej ugotowany ryż, dodajesz sosu sojowego, czosnku w proszku, piri-piri w płynie i sekretny składnik dania, czyli czarna fasola (ale koniecznie z odrobiną zalewy!). To taka wariacja Twojego dania i trochę tak jak C.Z sugeruje. Przepis sprzedał mi znajomy. Super danie.
Też często korzystam z tego przepisu :). W ogóle pomysły „Panny Dahl” są bardzo smaczne, prawda?
Szczególnie wersje śniadaniowe…
uwielbiam tą książkę! zrobiłam z niej póki co 3 przepisy i każdy po kolei bardzo nam smakował:-) /sw. mikołaj wiedział, co mi podarować pod choinkę:-)
mmm wygląda bardzo azcpyetnie ja tez często robię dania szybkie i nieskomplikowane 🙂 ale ja chyba bardziej z lenistwa :)Takiego kurczaczka chętnie bym zjadła ostatnio mięsko u mnie rzadko gości gdyż mąż go nie jada Pozdrawiamps. piekne koraliki filcowe :))))
Luz. Tak sie czepłem ;)Będę musiał przetestować ten ppzreis, chociaż kurczaka robiłem już wczoraj (dziś za to gulasz, jak zwykle wyszedł mi trochę za ostry [opinia Ali, dla mnie był zaledwie ostry]), więc chwilę potrwa (pewnie do weekendu), nim znf3w kurczaka zrobię.
Nie miałam mięty, ale dla orzeźwienia smaku dodałam odrobinę soku i startej skórki z limonki. Wyszło bardzo dobrze 🙂