CasaMia
Książka ‚CasaMia’ już od samego początku robi bardzo dobre wrażenie. Porządna oprawa, kolorowa strona tytułowa z różowymi burakami oraz zdjęcie autorki- Cristiny Bottari na samym środku. Mam wcześniejszą książkę Cristiny- ‚MammaMia’, którą bardzo lubię, więc kiedy dostałam możliwość zrecenzowania ‚CasaMii’, bardzo się ucieszyłam! Zarówno jedna jak i druga pozycja spełnia moje oczekiwania co do włoskiej kuchni!
‚CasaMia’ nie jest zwykłą książką z przepisami. Naszpikowana jest ona także wieloma wspomnieniami autorki, historiami z dawnych czasów, rodzinnymi opowiastkami. Możemy się dowiedzieć co nieco o rodzinie autorki oraz przyjrzeć się fotografiom poświęconym spotkaniom familijnym. Dzięki temu książka CasaMia nabrała bardziej osobistego charakteru i jakoś tak… przyjemnie się ją przegląda.
Cristina wyznaje w kuchni zasadę, że składniki muszą być jak najlepszej jakości. Bez nich poszczególne dania nie są takie smaczne (co jest zresztą całkiem oczywiste:-). Cristina uwielbia chodzić po targowiskach, rozmawiać z lokalnymi producentami i to właśnie od nich bezpośrednio kupować produkty. Wiadomym jest, że im krótszą drogę pokona dany produkt, tym lepiej dla naszych żołądków!:-) Warto też pamiętać, żeby kupować wyłącznie warzywa i owoce sezonowe, bo wtedy są i najpyszniejsze i najtańsze; czytać skład na opakowaniach oraz jeść produkty bez konserwantów i chemii. Stosując się do tych rad, zdecydowanie na tym zyskamy!
Przepisy zawarte w książce są sprawdzone przez autorkę (to się chwali;p), a pochodzą od jej rodziny i znajomych, które były gromadzone na przestrzeni kilku/kilkunastu lat. Przy wyborze przepisów do książki, Christina kierowała się łatwością ich sposobu przygotowania, kosztami i przede wszystkim ich jakością.
Spis treści podzielony jest na 7 głównych rozdziałów: przystawki, pierwsze dania, pizze i zapiekanki, drugie dania, warzywa i dodatki, desery, pomysły na stół.
Moje ulubione rozdziały w tej książce, to zdecydowanie: przystawki, pizze oraz zapiekanki i desery:-) (Resztą oczywiście też nie pogardzę:-)) Przepisy są naprawdę fajne i pomysłowe. Na początek przygotowałam już dwa dania: roladę z salami i pizzę alla diavola (w tym tygodniu pojawią się na blogu). Obydwa dania zyskały miano ‚koniecznie do powtórzenia’. W planach mam jeszcze kilkadziesiąt innych, tylko nie wiem kiedy mi na to wystarczy czasu, m.in.: pomidory faszerowane tuńczykiem, mus z mortadeli, pizza rzymska, keks z fetą i szpinakiem, karmelizowane winogrona oraz kruche ciasto słodko-kwaśne. Jeśli chodzi o ceny produktów użytych w przepisach, to są one zróżnicowane. Trafimy zarówno na dość drogie dania jak i na te tańsze.
Pomiędzy przepisami autorka zamieściła kulinarne ciekawostki i rady, które zawsze chętnie czytam.
Książka nie byłaby tak wspaniała gdyby nie zamieszczone w niej przepiękne fotografie! Zdjęcia są naprawdę wspaniałe i ślinka cieknie na samą myśl o danej potrawie. Wszystkie zostały zrobione na potrzeby książki, co bardzo cenię. Niewątpliwym plusem są także ilustracje zrobione akwarelą przez jednego z przyjaciół autorki.
Końcowe strony książki poświęcone są pomysłami dotyczącymi dekoracji stołu. Znajdziemy tu porady odnośnie: obrusów, serwetek, wizytówek, wina, itp. Nie wszystkie propozycje mi się podobają, bo nie są do końca w moim klimacie, ale przecież o gustach się nie dyskutuje:-)
Książka zakończona jest niezwykle przydatnym indeksem potraw.
Książkę ‚CasaMia’ otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Publicat.
[…] CasaMia […]
[…] CasaMia […]
[…] CasaMia […]