Piekarnik MPM

1. Już od jakiegoś czasu marzyło mi się ‚testowanie produktów AGD’… Wydawało mi się, że musi być to mega frajda dostać produkt i go posprawdzać na prawo i lewo. I nagle… dostałam propozycję od serwisu kulinarnego Polska Gotuje (z którym współpracuję) przetestowania mini-piekarnika (lub jak kto woli- piekarnika dla singla:-) w ramach akcji „Testuję z Polska Gotuje”.

Hehe, z grubej rury zaczęłam:-) Od razu się zgodziłam i tak oto stałam się testerką!

A teraz w skrócie, na czym będzie polegać to moje testowanie:

Co dwa tygodnie będę umieszczała nowy przepis w cyklu, który poprowadzę, pod hasłem „Moja szkoła gotowania„. Pierwszy przepis pojawi się w niedzielę, tj. 8 lipca. W sumie zamieszczę 8 przepisów, co 2 tygodnie. Przepisy będą z następujących kategorii:

1.       Ciasto- Ciasto z jabłkami i orzeszkami w karmelu

2.       Ciastka- Bezowe kanapki

3.       Tarta wytrwana- Quiche Lorraine (Tarta Lotaryńska)

4.       Kurczak- Kurczak piri piri

5.       Pieczeń- Terrina z kurczaka

6.       Zapiekanka- Zapiekanka Tomasza- „Ziti”

7.       Pizza- Pizza dla 4 singli

8.       Pieczywo- Małe focaccie

A oto moje pierwsze wrażeniapo ‚bliskim spotkaniu’ z piekarnikiem;p  (Dostałam go co prawda wczoraj, a już zdążyłam w nim upiec ciasto i przygotować śniadanie, wiec mogę się o nim co nieco wypowiedzieć;p) Kurier przytaszczył mi mega paczkę…A w niej elegancko zapakowany piekarnik MPE-01 z dodatkami: tacką, tacką na okruchy, kratką, uchwytem oraz rożnem, którego jeszcze nie rozkminiłam;p

  • Piekarnik robi bardzo pozytywne wrażenie. Wygląda dobrze, i pomimo tego, że jest praktycznie cały czarny nie sprawia wrażenia jakiegoś monstrualnego sprzętu;p Stoi sobie skromnie na szafce kuchennej i prawie go nie widać, hihi;
  • Bardzo podoba mi się w nim to, że naprawdę szybko się rozgrzewa. Wystarczy dosłownie kilka chwil i jest już gotowy do działania. Naprawdę- szacun!;
  • Instrukcja napisana jest bardzo prosto, a obsługa piekarnika jest banalnie łatwa;
  • Można wybrać sobie sposób pieczenia- z góry, z dołu itp, nastawić temperaturę max. do 250 stopni i ustawić czas (max. do godziny, ale przecież można sobie potem dodać minutki);
  • Odliczanie czasu jest dosyć śmieszne, bo tyka po cichutku jak minutnik, a gdy się skończy czas jest, można usłyszeć charakterystyczne „ding!”:-);
  • Można piec potrawy w kąpieli wodnej;

A teraz nieco z innej strony:

  • piekarnik jest dosyć lekki i przez to trzeba uważać jak się otwiera drzwiczki- najwygodniej jest, jak się jedną ręką podtrzymuje piekarnik, a drugą otwiera (trzeba przy tym uważać, żeby się nie poparzyć!!). Moim zdaniem powinien być masywniejszy.
  • no i producenci nie pomyśleli o tym, żeby pod nóżki piekarnika coś przykleić, bo strasznie się ślizga. Musiałam go ustabilizować papierem silikonowym do pieczenia  i teraz jest już wszystko ok!
  • znacznie łatwiej by było, gdyby piekarnik miał w środku zainstalowane małe światełko. Nie musiałabym wówczas otwierać drzwiczek i sprawdzać jaki jest stan potraw (a wiadomo, że zaglądanie do piekących się dań, nie zawsze idzie potrawom na dobre;p (p.s. w ciągu dnia, nie ma z tym problemu:)
  • kiedy wkłada się coś ciężkiego do piekarnika, napotykamy na małe utrudnienie- prowadnice na ściankach piekarnika są za krótkie i trzeba się lekko nagimnastykować, żeby umieścić blaszkę. Ponadto ścianki delikatnie rysują się od wkładania i wyjmowania blaszki.

Mimo wszystko, pierwsze wrażenia zaliczam do całkiem udanych!

Notka z dnia 14.10.2012:

Jestem już po zakończonym testowaniu, które zaczęło się 8 lipca, a zakończyło własnie dzisiaj… .  Cieszę się, że się zgodziłam na taki eksperyment, bo zabawa z piekarnikiem była uprzednia! Hihi  Z czystym sumieniem mogę ten piekarnik polecić osobom, które lubią piec (ale w niezbyt olbrzymich ilościach:-) oraz takich, które ‚normalnego’ piekarnika nie potrzebują, a jedynie od święta;p

DANIA, KTÓRE WYSZŁY Z PIEKARNIKA:

1. Ciasto z jabłkami i orzeszkami w karmelu

To ciasto upiekłam w tortownicy o średnicy 21 cm, która bez problemów zmieściła się w piekarniku. Początkowo rozgrzałam zarówno górę jak i dół, ale w połowie pieczenia wyłączyłam górne grzałki, bo ciasto mi się zbyt szybko rumieniło. Piekłam go następnie jedynie od dołu. Ciasto wyszło pachnące i mięciutkie. Piekarnik dał radę!:-) Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądały poszczególne etapy tworzenia tego dzieła, zapraszam tutaj.

2. Bezowe kanapki

Bardzo lubię bezy, a w szczególności takie, które są z wierzchu chrupiące, a w środku ciągnące się. Do tego stopnia lubię bezy, ze wyprodukowałam zbyt dużo masy cukrowej i musiałam ratować się ‚normalnym’ duży piekarnikiem:-) Nie mniej jednak partie, które wychodziły z mini-piekarnika były były takie jak chciałam!:-)

Znacznie łatwiej by było, gdyby piekarnik miał w środku zainstalowane małe światełko. Nie musiałabym wówczas otwierać drzwiczek i sprawdzać jaki jest stan potraw.

Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądały poszczególne etapy tworzenia tego dzieła, zapraszam TUTAJ.

3. Quiche Lorraine (Tarta Lotaryńska)

Piekarnik dobrze się sprawdził przy pieczeniu ciasta kruchego. Potrzebowałam w sumie 15 minut, żeby spód się podpiekł tak jak należy. Forma do tarty o średnicy 25 cm bez problemów zmieściła się w piekarniku.

Funkcja zapiekania od góry, też zdała egzamin- pod koniec pieczenia tarty ustawiłam tą funkcję, żeby zapiekł mi się ser.

Poszczególne etapy pieczenia, znajdziecie tu.

4. Zapiekanka Tomasza- „Ziti”

Piekarnik wspaniale zapiekł nam makaronowa zapiekankę, ale stwierdziliśmy, że kiedy wkłada się coś ciężkiego do piekarnika, napotykamy na małe utrudnienie- prowadnice na ściankach piekarnika są za krótkie i trzeba się lekko nagimnastykować, żeby umieścić blaszkę. Ponadto ścianki delikatnie rysują się od wkładania i wyjmowania blaszki.

Tak czy siak, zapiekanka wyszła pyszna, a to jest przecież najważniejsze!:-)

5. Terrina z kurczaka

Wg przepisu, pieczeń miała być przygotowana w kąpieli wodnej. Bez problemu włożyłam formę w terrinę na blachę i wlałam do niej wrzątku. W trakcie pieczenia dolałam jeszcze dwa razy wrzątek ,ponieważ blaszka jest płaska i nie można było za bardzo z woda poszaleć. Nie mniej jednak mogę stwierdzić, że DA radę piec potrawy w kąpieli wodnej.

Niestety… przepis nie przypadł nam do gustu. Było smacznie, ale szału nie było… .

(przepis pochodzi z książki „Przysmaki do chleba”)

6. Pizza dla 4 singli

Bardzo lubimy pizzę, dlatego też robiliśmy ją z tych samych proporcji co zawsze, przez co wyszły nam aż 4 niewielkie pizze. Każda z nich była idealnie upieczona, z chrupiącym spodem. W trakcie pieczenia można było z łatwością zajrzeć pod spód pizzy, czy jest już danie gotowe.

7. Kurczak piri piri

Kurczak ten był pieczony w łódkach z papieru do pieczenia i pomimo tego, że papier znajdował się dość blisko ścianek piekarnika, nie przyjarał się;p

8. Małe focaccie

No i cóż mogę dodać… oczywiście, jak zwykle, piekarnik upiekł mi przepyszne, chrupiące cuda:-) Nic dodać, nic ująć!

2 komentarze to “Piekarnik MPM”

  • duzyBo

    W zasadzie mam pytanie do testerki, a nie komentarz 🙂
    Zmieści się w tym cudzie cały kurczak na rożen ?

    • a dupa rośnie

      oj, może być ciężko… w kawałkach jak najbardziej, ale całego to ja bym raczej nie pchała.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Wszystkie zdjęcia i teksty zamieszczane na tym blogu są mojego autorstwa. Nie zgadzam się na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody. Dz. U 1994 nr 24 poz.83
  • Kategorie